czwartek, 25 lutego 2010

DIY!

Dziś się pochwalę zmontowanym z pomocą koleszki lighbox'em (tak to się nazywa?). Koszt całości to jakieś 15zł, czyli koszt lampki do podświetlenia. Początkowo w planie były listwy z LED'ami, albo takie małe okrągłe lampki co to się do ściany przylepia (taki patent podejrzałem u LucyLou, choć ona miała to generalnie lepiej pomyslane), ale wygrało lenistwo.

Jeszcze tylko światło...

...i działa! Wyszło trochę za jasne, ale to tylko dlatego że jest za jasne. Żeby nie dawało za bardzo po oczach muszę je z góry lekko kartonem przykrywać.

Widok z boku. Blaszki znalezione u kumpla, nowe kosztują pewnie nie więcej niż 1zł. Oprócz tego ramka (szkło przyklejone coby się nie chybotało), pod spodem podklejona kawałkiem cieńkiego, oszronionego plastiku który rozprasza światło.

Wreszcie lampka. Cholerstwo tak się nagrzewa, że muszę zawijać ją w sreberko i stawiać na małym podwyższeniu (zazwyczaj tabaka, też zawinięta bo już się lekko nadtopiła), coby mi nie spaliła biurka. 

No to jest. Parę stówek zostało w kieszeni.

bjj


Plakat na zawody BJJ na Filipinach.

wtorek, 9 lutego 2010

wlepki! i czaszki

palca pół gotowe do ataku na miasto


a to jeszcze poczeka, ale tez zaatakuje

poniedziałek, 1 lutego 2010